Pewnie słyszeliście, że „ślub jest dla młodych, a wesele – dla gości”? To oczywiście mit. Możemy zatem śmiało pomachać mu na pożegnanie.
Ludzie przychodzą na śluby dla emocji: trochę się pośmiać, popłakać ukradkiem podczas przemowy dziadka, doświadczyć czegoś niecodziennego. Wasi ludzie – ci starannie wybrani, ulubieni, najważniejsi – chcą przeżyć to wszystko z Wami i poczuć Was takimi, jakich znają i uwielbiają.
Nie muszę chyba podkreślać, że chodzi o Was oboje? Nieważne, kto jest tutaj większym (albo mniejszym) ślubnym freakiem. To Wasz wspólny projekt i potrzeby Was obojga są tak samo ważne – znajdziemy kompromis jeśli będzie trzeba.
Wciąż w szoku! Szampan wyparował, bąbelki zostały. Delektujemy się tym czasem
Zastanawiamy się, czy to nasz ślub, czy raczej rodziców/sąsiadki/wujka Mietka
Chyba najwyższy czas ruszyć z tematem, ale nie mamy pojęcia od czego zacząć
Pasmo sukcesów, prawie wszystko ogarnięte. Relaks? Po ślubie sobie odpoczniemy
Nooo trochę popłynęliśmy z budżetem, a nerki szkoda
Leżymy i pachniemy, jakoś to się ogarnie
Miało być pięknie, wyszło jak zawsze
jestem Marta
To jednak nie balony sprawiły, że wywróciłam swoje życie zawodowe do góry nogami. To ludzie.
Ci, którzy mówili jesteś do tego stworzona!, chociaż sama nie byłam o tym przekonana. Ci, którzy zaufali mi, kiedy nie miałam jeszcze doświadczenia. I ci (z Was), którzy czują podobnie jak ja.
Nie mam cennika i to się nie zmieni. Byłby to pewnie najbardziej skomplikowany cennik na świecie. Przygotowuję wycenę przed podpisaniem umowy, kiedy już troszkę Was znam – tylko w ten sposób mogę zagwarantować, że moje wsparcie (i wynagrodzenie) jest adekwatne do Waszych potrzeb.
faq
Tradycyjna kompleksowa organizacja ślubu i wesela obejmuje wszelkie działania organizacyjne i logistyczne a także design. Ja do tego dorzucam jeszcze wsparcie na poziomie emocjonalnym – ślub ma to do siebie, że uruchamia różne trudne emocje, zarówno u pary jak i jej otoczenia. Nie zamiatam tych emocji pod ślubny dywan. Zależy mi, żeby w tym dniu goście zachwycali się nie tylko efektami wizualnymi, ale (przede wszystkim), tym jacy jesteście i jaką atmosferę tworzycie. Jednym z ważnych elementów ślubu są relacje. Nikt nie chce iść do ślubu kiedy ciąży na nim konflikt z bliską osobą – a o to nietrudno. Pracujemy nad tym, żeby taka sytuacja nie miała miejsca. Temu wszystkiemu służy sztuka spotykania się.
Tradycyjna kompleksowa organizacja ślubu i wesela obejmuje wszelkie działania organizacyjne i logistyczne a także design. Ja do tego dorzucam jeszcze wsparcie na poziomie emocjonalnym – ślub ma to do siebie, że uruchamia różne trudne emocje, zarówno u pary jak i jej otoczenia. Nie zamiatam tych emocji pod ślubny dywan. Zależy mi, żeby w tym dniu goście zachwycali się nie tylko efektami wizualnymi, ale (przede wszystkim), tym jacy jesteście i jaką atmosferę tworzycie. Jednym z ważnych elementów ślubu są relacje. Nikt nie chce iść do ślubu kiedy ciąży na nim konflikt z bliską osobą – a o to nietrudno. Pracujemy nad tym, żeby taka sytuacja nie miała miejsca. Temu wszystkiemu służy sztuka spotykania się.
Awwww cudownie! Odezwijcie się do mnie jak najszybciej – pomogę Wam ustalić, czego potrzebujecie. Pamiętajcie, że na każdy miesiąc roku mogę zarezerwować tylko 2 daty ślubu z odstępem min. 5 dni.
Mój poziom zaangażowania zależny jest od Waszych potrzeb. Niektórzy z Was mają już salę, chcą żebym zorganizowała tez panieński/kawalerski czy rocznicową niespodziankę. Sa tacy, którzy wolą się wyspać zamiast balować do rana – inni wręcz przeciwnie. To wpływa na koszt usługi. Dlatego dopiero po spotkaniu jestem w stanie określić jaki będzie koszt.
Wskazówka: najniższa wycena za kompleksowe wsparcie (cały proces organizacji i koordynacja dnia ślubu) wyniosła dotychczas ok.10 700 zł.
Moje wynagrodzenie i jego elementy są jasno określone w umowie. Nie ma na nie wpływu Wasz ślubno-weselny budżet. Dzięki temu nic Was nie zaskoczy a jeśli chcecie rozszerzyć naszą współpracę o nowe elementy – dostaniecie informację o ich cenie.
Nie pobieram prowizji od usługodawców – jeżeli dostaję jakiś rabat (zawsze o niego pytam, ale nie targuję się, bo to wpływa na jakość usług) jest on dla Was. Rozliczam się wyłącznie z Wami.
Niestety nie. Chcę widzieć efekty mojej pracy i jest to trudne, kiedy wchodzi się na cudze podwórko. Niewiele można wtedy zrobić.
Oferuję Wam wyłącznie kompleksowe wsparcie – od pierwszego spotkania po ostatniego gościa. No chyba, że zajmuję się też Waszą podróżą poślubną. Wtedy trochę dłużej.
Z przyjemnością! Pierwsze spotkanie odbędzie się w takim wypadku online, potem stosownie do potrzeb – część online, część na żywo.
Na ten moment nie podejmuję się realizacji za granicą.
Nie prowadzę systemu rezerwacji. Decyduję się na współpracę z parami, z którymi po prostu się polubimy podczas spotkania. Spotykamy się i jeśli czujemy, ze nadajemy na podobnych falach – podpisujemy umowę i działamy. Najlepiej odezwać się do mnie jak najszybciej (ale nie więcej niż 2 lata przed planowanym terminem) – w każdym miesiącu mam miejsce tylko na 2 daty ślubu. Oczywiście im wcześniejszy jest etap, na którym mnie zaangażujecie, tym lepiej.
Nawet jeśli okaże się, że nie jesteśmy dla siebie stworzeni (bo przecież nie każdy jest ;)), jest szansa że dowiecie się czegoś, co wpłynie na Wasze podejście do ślubu i jego organizację. Chętnie polecę Wam też inne wedding plannerki.
Powód jest prosty: nie mogłabym dać Wam siebie na 100%, gdybym biegała od wesela do wesela.
Mam życie, które lubię i które jest paliwem dla mojej kreatywności i zapału. Pracujemy nie tylko nad organizacją ślubu, ale też nad emocjami, których jest przy tej okazji bardzo dużo. To wymaga dużych nakładów pracy ale przede wszystkim otwartej głowy. Chcę, żebyście (Wy i Wasi goście) czuli się naprawdę zaopiekowani.
W dużym uproszczeniu: o Was. O to, żebyście robili tak, jak czujecie, nie zmuszali się do nadmiernych wyrzeczeń i nie spychali samych siebie gdzieś na dalszy plan. Nie musicie dostosowywać się do żadnych kanonów, próbować wpisać się w instagramowe trendy (btw bycie sobą jest aktualnie najbardziej trendy ze wszystkich trendów) i nie musieli podporządkować ślubowi całego życia.
Jestem córką, przyjaciółką, mamą i żoną – to wszystko nauczyło mnie rozumieć bardzo różnych ludzi. Natura wyposażyła mnie w ogromne pokłady empatii, poczucie estetyki i wrażliwość na detale.
Ale pewnie nie o to Wam chodziło. Na początek, spędzilam 3 lata w szkole plastycznej. W liceum napisałam nawet sztukę teatralną. Prawo ukończyłam na Uniwersytecie Wrocławskim. W międzyczasie byłam kelnerką, kasjerką, barmanką, nianią. i narzeczoną (więcej, niż raz). Konfrontacja nie leży w mojej naturze, więc dokształcałam się w kierunku alternatywnych metod rozwiązywania sporów na Uniwersytecie w Bergen i Uniwersytecie Humboldta w Berlinie. Ukończyłam też studia podyplomowe z tej dziedziny na Uniwersytecie Jagiellońskim.
Przez 2 lata, pracowałam jako PA prywatnej rodziny organizując im życie i imprezy dla rodziny i przyjaciół. Potem byłam prawnikiem, nawet w dość prestiżowych miejscach. ale ciągle czegoś mi brakowało. W 2019 r. formalnie zostałam wedding plannerką dzięki szkoleniu u niesamowitej, najlepszej Ewy Wardęgi. Przez długi czas było to moje poboczne zajęcie, ale pandemia zmieniła moje podejście do wielu spraw, również tej. W mojej ocenie jednym z największych problemów, który dotyka ludzi w ogóle, ale jest szczególnie widoczny przy okazji ślubów, jest słaba komunikacja. Na drugim miejscu plasuje się uleganie stereotypom. Stale szkolę się więc w tym kierunku. Ukończyłam więc szkolenie Priyi Parker o sztuce spotykania się. A co tam, pochwalę się: jestem jedyną osobą w Polsce z taką wiedzą, której ułamek można znaleźć w książce “Sztuka spotkania”.
Biegle posługuję się angielskim.
Zdarza się i tak. Poinformujcie mnie o tym jak najszybciej, opracujemy plan działania i policzymy związane z tym koszty.
Potrzymaj mi welon! to podcast, którego zadanie jest proste: zadbać o Wasz ślub-life balance i dopilnować, że dbając o detale sami nie staniecie się detalami.
Rozmawiam w nim z Wami o świadomych wyborach, nieoczywistych emocjach, zaskakujących zmianach i niespodziankach.
Moje ślubnowspierające treści znajdziecie też na Instagramie. Piszę tam o emocjach, tych fajnych i tych trochę mniej. Czasem skomplikowanych, nie do końca uświadomionych, trudnych i – ponad wszystko – prawdziwych.
Wierzę, że każdy człowiek to inny, wyjątkowy koktajl emocji. Pomogę Ci delektować się swoim.